Agnieszka Majer
Starszy Konsultant
Zespół zarządzania projektami CIVITTA Polska
Pandemia COVID-19, wojna w Ukrainie czy galopująca inflacja – to jedne z najczęściej przywoływanych argumentów, którymi beneficjenci tłumaczą problemy występujące w realizowanych projektach. Są one zazwyczaj utożsamiane ze zjawiskiem wystąpienia tzw. „siły wyższej”. Warto jednak zastanowić się, czym tak naprawdę jest owa „siła wyższa”, jakie ma odzwierciedlenie w polskim prawie oraz o czym należy pamiętać, powołując się na nią w toku realizacji dofinansowanych przedsięwzięć. Zapraszam na kawę i lekturę artykułu o tajemniczym pojęciu „siły wyższej”.
Według mnie bardzo ciekawym jest fakt, że to enigmatyczne pojęcie wszyscy znają, wielu używało, natomiast na próżno można szukać jego definicji, ponieważ formalnie nie zostało ono zdefiniowane. Definicje wyjaśniające „siłę wyższą” nie zostały ujęte w umowach o dofinansowanie, wytycznych czy innych dokumentach programowych. Co więcej, pojęcie „siły wyższej” nie jest pojęciem zdefiniowanym nawet w Kodeksie Cywilnym, pomimo że występuje w nim w treści kilku przepisów.
Na podstawie ogólnodostępnych interpretacji można przyjąć, że „siła wyższa” to niespodziewane zdarzenie, którego:
W przypadku realizowania projektów dofinansowanych ze środków Unii Europejskiej, beneficjenci powołujący się na „siłę wyższą” muszą dowieść, że z powodu niezależnych od nich czynników nie uda się osiągnąć efektów projektu i/lub utrzymać jego efektów w okresie trwałości. Należy jednak zaznaczyć, że obowiązek udowodnienia wystąpienia owej „siły wyższej” spoczywa na beneficjencie. Sytuacja jest o tyle niejednoznaczna, że bezdyskusyjnie można udowodnić wystąpienie huraganu czy pożaru, który zniszczył nasz zakład produkcyjny, a wraz z nim efekty projektu (więc logicznym jest, że nie ma możliwości kontynuowania prac), o tyle dużo trudniej zgromadzić środki dowodowe uzasadniające bezpośredni wpływ na projekt np. wojny w Ukrainie. Faktycznie beneficjenci mogli dotkliwie odczuć przerwanie łańcuchów dostaw i w konsekwencji czasowe braki dostępnych na rynku surowców czy komponentów, które wymusiły wprowadzenie przesunięć w harmonogramach prac, jednak trudno w takim przypadku jednoznacznie potwierdzić, że z tego powodu projekt nie może być dalej realizowany. Chyba że niedostępne na rynku w danym momencie surowce czy komponenty są kluczowym elementem prowadzonych prac badawczych. Należy również podkreślić, że w świetle zapisów umowy beneficjent zobowiązany jest do „niezwłocznego poinformowania Instytucji Pośredniczącej o fakcie wystąpienia siły wyższej, udowodnienia tych okoliczności poprzez przedstawienie dokumentacji potwierdzającej wystąpienie zdarzenia mającego cechy siły wyższej oraz wskazania wpływu, jaki zdarzenie miało na przebieg realizacji projektu”. W świetle tych zapisów byłabym więc bardzo ostrożna z utożsamianiem wojny czy występującej inflacji ze zjawiskiem „siły wyższej”.
W mojej ocenie również zupełnie bezpodstawnym jest ciągłe powoływanie się na pandemię COVID-19 jako zjawiska „siły wyższej”. Oczywiście w momencie wystąpienia pandemii i wprowadzania ogólnokrajowych zakazów i ograniczeń, zdarzenie to bez wątpienia „siłą wyższą” było. Natomiast w rzeczywistości pandemicznej żyjemy już ponad dwa lata, więc i rynek przystosował się do tej sytuacji. Ponadto pamiętajmy, że została wprowadzona tzw. Specustawa funduszowa (tj. Ustawa o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19), która wprowadziła odstępstwa od niektórych wymogów. Wprowadzono również częściowe zawieszenie wytycznych kwalifikowalności wydatków. Wszystko po to, aby ułatwić beneficjentom realizację projektów w tych trudnych czasach. Dlatego też przywoływanie pandemii COVID-19 jako zjawiska „siły wyższej” (po ponad dwóch latach od wybuchu pandemii), które uniemożliwia realizację projektu czy utrzymanie jego efektów w okresie trwałości, wydaje się być nadużywaniem tego pojęcia.
Pamiętajmy również, że realizując projekty dofinansowane ze środków unijnych jesteśmy na każdym etapie zobowiązani do zachowania należytej staranności. Dotyczy to również utrzymywania efektów projektu w okresie trwałości. Dlatego też należy pamiętać, że w przypadku powołania się na „siłę wyższą” Instytucja Pośrednicząca ma prawo poprosić o przedstawienie środków dowodowych jej wystąpienia. Weryfikacji może podlegać, czy faktycznie dane zjawisko miało bezpośredni wpływ na nasz projekt, czy też problemy w projekcie wynikają z zaniedbań po stronie beneficjenta.